Menu

Forum

Zaloguj się na forum
Login:
Hasło:
 
 Zapomniałem hasła
 Rejestracja

Ostatnie wiadomości

więcej

Galerie

 
 
 

więcej

więcej

Reklama


Eksperci

Mateusz Kusznierewicz

2008-12-11

Mateusz Kusznierewicz coraz lepiej czuje się w roli golfisty. Na rozegranym miesiąc temu Diners Club International Pro-Am Classic zwyciężył w konkursie „Nearest to The Pin”. Zdradził nam, co czuł w tamtej chwili, a także opowiedział, jak dba o dobrą kondycję i kto się bardziej podoba kobietom: golfiści czy żeglarze.

 

Golf24: Na turnieju Diners Club International Pro-Am Classic zwyciężył Pan w konkursie “Nearest to The Pin”. Co Pan wówczas czuł? Czy był to duży sukces?
Mateusz Kusznierewicz: To był chyba mój najprzyjemniejszy moment tego turnieju. To było naprawdę piękne uderzenie ze 168 metrów i wielka satysfakcja i radość, że tak ładnie to wyszło. Jestem ciekaw, czy kiedyś uda mi się zrobić hole-in-one? Bardzo przyjemny był też moment odbioru wyróżnienia podczas ceremonii wręczenia nagród. Zdarzyło się to pierwszy raz na turnieju golfowym i jak to zwykle bywa, pierwszy raz jest zawsze wyjątkowy...

Golf24: Ostatnio golf stał się bardzo popularny w kręgach medialno-rozrywkowych? Czy myśli Pan, że to tylko chwilowa moda, czy też golf na stałe wkroczył w życie polskich gwiazd?
M.K.: Myślę że coraz więcej osób będzie grało w golfa. Niektórym się to od razu spodoba, a innym nie. Tak jest ze sportem i tak jest z golfem. Jeśli chodzi o kręg osób publicznych, to myślę, że niektórzy zrobią to dla mody, ale większość połknie bakcyla tak jak ja i zostanie z golfem na dłużej i na poważniej.

Golf24: Zimą w Polsce sezon golfowy się raczej kończy. Kiepska pogoda uniemożliwia grę. Trudno chyba również uprawiać wtedy żeglarstwo. Czym się Pan wówczas zajmuje? Jakie sporty Pan uprawia zimą?
M.K.: Przed wszystkim jeżdżę na nartach i na snowboardzie. Uwielbiam to. Przez ostatnie 2 lata mało jeździłem, bo Polski Komitet Olimpijski poprosił nas o rozwagę i żebyśmy niepotrzebnie nie ryzykowali kontuzji, o którą tak łatwo na nartach. Tej zimy nie będę wiele żeglował, za to pojadę kilka razy w Alpy, Dolomity i nasze Tatry.

Golf24: Jeśli chodzi o żeglarstwo i golf, to czy można znaleźć pewne podobieństwa między tymi dyscyplinami. Czy wykorzystuje Pan podobne zdolności, cechy charakteru, uprawiając żeglarstwo i grając w golfa?
M.K.: Zdecydowanie tak! Zarówno w golfie, jak i w żeglarstwie trzeba cały czas używać głowy, myśleć o optymalnej strategii, taktyce, panować nad swoimi nerwami, rozkładać siły i być cierpliwym. Oba sporty należą do technicznych i podobieństw jest w nich bardzo dużo.

Golf24: Czy gra Pan w golfa również ze swoimi kolegami – żeglarzami?
M.K.: Tak. Wśród żeglarzy jest wielu golfistów a kilku ma jednocyfrowe handicapy! Często się zdarza, że przed regatami albo w dniu, kiedy nie ma wiatru jedziemy na pole i gramy. Organizujemy też często swoje własne turnieje. Jest wesoło.

Golf24: Golf i żeglarstwo to bardzo seksowne dyscypliny sportu. Jak Pan myśli, czy kobietom bardziej podobają się golfiści, czy żeglarze? Co dla pań jest najbardziej atrakcyjne u jednych i u drugich?
M.K.: Myślę, że seksowniejsi są zdecydowanie żeglarze… Te mokre włosy, spalone słońcem torsy, mocne ramiona...

Golf24: Jest Pan bardzo zadbanym mężczyzną. Zawsze opalony, wypoczęty. Jak dba Pan o swoje zdrowie i kondycję?
M.K.: Jest to już dla mnie tak naturalne, że nie zwracam na to wiele uwagi. Dbam o swoją dietę, o to żeby w każdym tygodniu co najmniej cztery razy się ruszać. Gram w tenisa, w golfa, w siatkówkę, jeżdżę na rowerze, biegam, pływam w basenie, uczę się jeździć konno... To wszystko wpływa na moje zdrowie i na energię wewnętrzną, której mam w sobie tak wiele.

Golf24: W tym roku pojawił się Pan na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Golf nie jest na razie dyscypliną olimpijską, ale ma duże szanse, aby już od 2016 roku się nią stać. Co Pan o tym sądzi?
M.K.: Jest to bardzo złożony temat. Pamiętajmy, że golf ma już znakomicie ustawioną pozycję w świecie sportu, pierwszorzędnie prowadzoną ligę, i to nie jedną. Wejście do programu olimpijskiego będzie wymagało podjęcia wielu decyzji które nie będą proste. Myślę, że to ruchowi olimpijskiemu bardziej zależy, żeby mieć golfa niż PGA albo innej organizacji, która o tym dyskutuje z MKOL-em.

 

Mateusz Kusznierewicz w golfa gra od ponad 10 lat. Lubi tę dyscyplinę sportu za to, że nie jest łatwa i trzeba nieźle pogłówkować, żeby osiągnąć w niej dobry rezultat. Za swój największy sukces uważa drugie miejsce w turnieju eliminacyjnym do Amatorskich Mistrzostw Świata w Binowie

 

 

 

 

wróć