Menu

Forum

Zaloguj się na forum
Login:
Hasło:
 
 Zapomniałem hasła
 Rejestracja

Ostatnie wiadomości

więcej

Najczęściej czytane

 Wydarzenia

 Ludzie

 Marketing i Public Relations

 Media

 Sponsoring

 Inwestycje sportowe

 Żywienie i Wspomaganie

 Aparatura medyczno-badawcza

więcej

Galerie

 
 
 

więcej

więcej

Aktualności

Iwan o EURO i golfie

2012-06-12

Zapraszamy do przeczytania wywiadu, w którym Tomasz Iwan, były piłkarz reprezentacji Polski, opowiada o naszych szansach na Euro, materiale BBC dotyczącym sytuacji na polskich stadionach oraz o swojej nowej pasji - golfie.

 

Już lada moment Euro. Jesteś optymistą? Wyjdziemy z grupy?

Tomasz Iwan: Jestem optymistą i jak każdy Polak wierzę, że nam się uda. Z drugiej strony jestem też realistą i jak każdy, kto zna się na piłce, zdaję sobie sprawę, że nie będzie to proste. Z wielu powodów. Przede wszystkim nasza reprezentacja nie jest na tyle mocna, by mogła na równi konkurować z najlepszymi, nawet z tymi drużynami, które mamy w grupie. O ile Grecja jest w naszym zasięgu, to z Rosją nie pójdzie łatwo. Nie mówiąc już o takich rywalach, jak Holandia, Niemcy Hiszpania czy Portugalia. Myślę jednak, że naszym wielkim atutem jest dwunasty zawodnik, czyli publiczność oraz to, że gramy u siebie. To może zdziałać cuda. Pierwszy mecz będzie bardzo ważny. O ile wygramy z Grecją, to myślę, że ta wygrana może nas uskrzydlić. Problemem jest jednak to, że zawodników jest zbyt mało. Mamy 3 czy 4 klasowych piłkarzy. A zastanówmy się, co będzie jeżeli Lewandowski złapie kontuzję. A że będzie pokryty w meczu jest pewne, bo przeciwnicy dobrze wiedzą, jakie są nasze mocne punkty. To jest wszystko zbyt mało i w tym kontekście są moje obawy. Wiadomo – będę mocno trzymał kciuki, wierząc, że się uda.

Będziesz na żywo oglądał mecze reprezentacji?

Nie do końca. Pierwszy mecz, niestety, nie mogę, bo zajmuję się teraz także piłką nożną plażową i akurat w tym terminie mamy rozgrywki ligi europejskiej – Mistrzostwa Europy we Włoszech. Pierwszy mecz na pewno nie, kolejne dwa pewnie tak  i mam nadzieję, że nie będą one ostatnie. Jeżeli znajdziemy się w dalszej fazie, mam nadzieję, że czas pozwoli.

Zaledwie kilka dni temu stancja BBC opublikowała reportaż o tym, co dzieje się na polskich stadionach. Ogólne przesłanie tego materiału to zamyka się w zdaniu „Nie jedzcie na Euro, bo możecie wrócić w trumnach”. Czy według Ciebie kibice z zagranicy mają się czego obawiać?

Przede wszystkim kapitan reprezentacji Anglii, który to wypowiada – Sol Campbell – jest chyba skończonym idiotą. Jeżeli on mówi kibicom, by nie jechali do Polski, bo wrócą w trumnach, to nie mogę tego inaczej nazwać. Myślę, że to sami Anglicy bardzo często pokazywali, jak nie należy się zachowywać. Do tej pory pokazują, o czym świadczą ostatnie zamieszki po meczu Chelsea. I nie chodzi tu tylko o zachowania podczas spotkań piłkarskich. Chyba każdy tu w Polsce słyszał o sytuacjach z Krakowa, Warszawy, kiedy to Anglicy przyjeżdżają na różnego rodzaju okolicznościowe imprezy i zachowują się tak, jak się zachowują. Myślę, że to było nieeleganckie i nie powinniśmy się nawet do tego odnosić, czy reagować. Najlepszą odpowiedzią będzie po prostu to, jak będziemy zachowywać się podczas Euro. Mam szczerą nadzieję, że nie dojdzie do żadnych awantur. Ja przez całe swoje sportowe życie jeździłem po różnych stadionach i muszę powiedzieć, w że rzadko spotyka się takie zachowania jak polskich kibiców, którzy biją brawa podczas hymnu przeciwnej drużyny i często dopingują naszą reprezentację w sposób fenomenalny. Film był mocno tendencyjny a sytuacje często wyrwane z kontekstu. Jeśli chodzi o rasizm, o którym jest mowa, uważam z tym problemem doskonale dajemy sobie radę, patrząc na historię naszego kraju. Nasze granice zostały otwarte niedawno, oni są kilkadziesiąt lat przed nami, i oni nadal się z tym borykają. Myślę, że na dzień dzisiejszy obcokrajowiec czy człowiek o odmiennej kolorze skóry czy rasy spokojnie może w Polsce egzystować na takim samym poziomie, co w Anglii i Holandii. Tam ten problem też był i nadal jest. Jasne, u nas też się pojawił, ale tak samo jak u nich. Naszą odpowiedzią na tego rodzaju filmy będzie to, co pokażemy gościom podczas Euro. Z drugiej strony, to zastanawiające, że główna stacja angielska emituje takiego typu materiał. Wydaje mi się, że chcą w ten sposób „zdefaulować” naszą imprezę na korzyść olimpiady u nich.

Po tym jak zakończyłeś zawodową grę w piłkę coraz częściej można spotkać cię na polach golfowych. Jak to się stało, że wciągnąłeś się w golfa?

Prawie tylko można mnie zobaczyć na polach golfowych. Zostałem zaproszony przez firmę Golf24 na Akademię Golfa Gwiazd, w której uczestniczyli także m.in. Piotrek Świerczewski czy Radek Majdan. Na początku moje nastawienie do tego pomysłu było podobne do tego, jakie ma teraz mój kolega bokser Maciej Zegan. On twierdzi, że to nie jest sport dla niego, że tu się nic nie dzieje. Zarzeka się tak, jak ja kiedyś. Teraz wiem, jak bardzo się myliłem. Inna sprawa, że golf jest niezwykle czasochłonny. Jako czynny piłkarz nie mogłem sobie pozwolić na to, by po kilka godzin dziennie spędzać na polu golfowym i pewnie dlatego też wcześniej się w to nie wciągnąłem. W sporcie tym trzeba złapać jakieś podstawy, wdrożyć się, poznać całą technikę, etykietę, filozofię. Kiedy ja się wciągnąłem, to jestem już pochłonięty na amen.

Przez wiele lat grałeś w lidze holenderskiej. Czy dużo piłkarzy gra tam w golfa?

Tak, mieliśmy niejednokrotnie spotkania na polu, pierwsze lekcje. To wtedy tak naprawdę miałem pierwszy kontakt z golfem, ale wtedy nie wpadłem. Kilku moich kolegów grało, ale tak naprawdę bardzo sporadycznie, bo gra na najwyższym poziomie w piłkę, gdzie oprócz meczów ligi holenderskiej, dochodzi Liga Mistrzów, wtedy także mecze reprezentacji, to kiedy człowiek ma wolny dzień, woli poświecić ten czas czy dla rodziny, czy na nierobieniu nic. Teraz golf jest dla mnie pewną alternatywą, substytutem. Z racji tego, że miałem i mam problemy z kolanami, nie mogę biegać i grać w piłkę, golf stał się w tym momencie idealnym uzupełnieniem. Dla mnie bardzo ważna była zawsze rywalizacja. Jeżeli człowiek całe życie jest nastawiony, zaprogramowany na rywalizację, to jest w jakimś stopniu od tego uzależniony. Jak już pojawia się jakaś stawka, gra mi się zdecydowanie lepiej. Golf mi to daje. Nawet jeżeli nie ma przeciwnika, w sporcie tym rywalizuje z samym sobą. Ta rywalizacja jest tu stale obecna.

Czy do golfa podchodzisz w jakimś stopniu ambicjonalnie, czy to tylko forma spędzenia wolnego czasu?

Strasznie ambicjonalnie! Zakładam sobie zawsze jakieś cele, które później staram się realizować. Nie jest to czysta rekreacja. Już dawno odkryłem, że można czerpać wielką przyjemność z pójścia na pole i gry dla samej gry, ale ja lubię rywalizację. Ona mnie nakręca. Cele są jak najbardziej obecne i nie chcę się chwalić, ale myślę, że niewielu ludzi można spotkać, którzy po kilku miesiącach potrafią rozegrać pole 20 uderzeniami powyżej par. W tym roku przede mną poważne turnieje i pierwszy tak naprawdę golfowy sezon. I mam już swoje pierwsze małe sukcesy.

Jakie są twoje plany na ten sezon?

Z tygodnia na tydzień to tak naprawdę się kształtuje i jeśli coś ciekawego się dzieje, to staram się być. Dostaję dużo zaproszeń, niestety nie ze wszystkich mogę skorzystać. Tak naprawę mam jeden ważny cel. We wrześniu we Wrocławiu na Toya G&CC odbędzie się międzynarodowy turniej, na którym chcę wypaść jak najlepiej – Deutsche Bank Wrocław Open. Będą to najważniejsze zawody w tym roku w Polsce, należące do zawodowej ligi EPD Tour. Jako amator i to początkujący zostałem zaproszony do udziału w Pro-Amie, w którym zagram u boku któregoś z zawodowców. Mam nadzieję trochę podpatrzeć, jednak do tego czasu chcę także podszlifować trochę swoje umiejętności.

Czy kogoś udało ci się zarazić pasją do golfa?

Staram się zarażać wszystkich dokoła, oczywiście nie jest to takie łatwe. Z okresu moich początków jest nas kilku, m.in. Marek Włodarczyk, Piotr Świerczewski. Natomiast oni widzą już dokładnie różnicę między nami. Ja staram się grać jak najczęściej, oni niestety nie. I o ile wcześniej pojedynki między nami były wyrównane, to w tej chwili nie mam już z nimi po co wychodzić na pole. Nie ten poziom.

wróć



Archiwum
Dodaj komentarz


  10 ostatnich wiadomości w tej kategorii: